Czasami zdarzy sie tzw. „pacjent perełka”.
Co takiego to oznacza?
Ni mniej ni więcej to, że szukając rozwiązania dolegliwości bólowych towarzyszących pacjentowi aktualnie, znajdujemy sprawy ze znacznie wcześniejszych lat, na które dana osoba wogóle nie zwróciła uwagi.
O tego typu ciekawych pacjentach (z ich zgodą), będę czasami pisać w serii nazwanej „perełki”, chcąc przez to pokazać, wpływ tego co było dawno, dawno temu na co mamy teraz.
Pan, który zgłosił się do mnie z typowym bólem barku po upadku, w wywiadzie nie powiedział, jak sie póżniej okazało, wszystkich istonie zdrowotnych spraw.
Pewnego razu podczas sprawdzania postępów rehabilitacji, zwróciłem uwagę na delikatnie opadnięty kącik ust i powiekę. Od razu padło pytanie, czy w przeszłości przeszedł porażenie nerwu twarzowego, lub jakaś inny incydent, który miałby na to wpływ. Na to pytanie otrzymałem odpowiedź, że nic takiego się nie wydarzyło.
Hmm? W takich momentach, temat trzeba podrążyć głębiej…
W dalszej rozmowie, okazało się, iż pacjent ma w swojej historii incydent zatrzymania akcji serca – śmierć kliniczną, reanimacjię i kilka dni w śpiączce utrzymywanej farmakologicznie.
Jak sie później potwierdziło, po analizie zdjęć z przed wypadku i po hospitalizacji, to po tym incydencie doszło do opadnięcia kącika i powieki…
Pacjencie jesteś książką którą fizjoterapeuta chce przeczytać, pozwól mu na to i współpracuj z nim.